Translate

środa, 27 kwietnia 2016

Drobinki opuściły szuflady pokazując się w Galerii Versus

Malutkie wnętrze wrocławskiej Galerii Versus wypełniły baśniowe, groteskowe i kolorowe prace tajemniczej autorki Małgorzaty Mau Teodorowicz. Na wystawie pokazały się m.in. filcowe
i wełniane ludziki oraz stworki, psy ze skrzydłami i kolorowe miasteczka, które do tej pory były tworzone do przysłowiowej szuflady. Ten cały unikatowy zestaw został pokazany po raz pierwszy 
15 kwietnia 2016 r. pod nazwą „Drobinki”.




Autorka prac Małgorzata „Mau” Teodorowicz urodziła się w 1979 r. we Wrocławiu
i zajmuje się malarstwem, rysunkiem, scenografią oraz tworzy filmy poklatkowe. Jej twórczość cechują bardzo dobrze wypracowane techniki, które lubi też ze sobą łączyć oraz bogata wyobraźnia, która zachwyci niejednego odbiorcę.

Wystawa pt. „Drobinki” to świetny przykład na to, że to, co naprawdę dobre i tworzone
z pasją często chowa się gdzieś przez wiele lat, nie krzyczy i nie woła o rozgłos. Kurator wystawy – Michał Wysocki podkreślił, że jest to wystawa wyjątkowa, gdyż wyeksponowane drobinki to prace tworzone i gromadzone przez ostatnie 12 lat i nigdy oficjalnie nie były pokazywane publiczności.




Prace Teodorowicz, cała kompozycja wystawy oraz klimat wokół niej stworzony aż proszą o to, żeby się zatrzymać, zostać, wstrzymać oddech, kontemplować. Zostawić wszelkie obowiązki za plecami i wejść w bajkowy świat, który uformowała „Mau” oraz nakarmić nim zmysły.

Na wystawie zobaczyć można kilkadziesiąt Drobinek, które są precyzyjnie wykonane
i przemyślane pod względem doboru koloru oraz kompozycji. Widać w nich zamiłowanie autorki do szczegółu – prace są dopracowane, stworzone z drobnych kresek i punkcików. Wiele
z nich zawiera dużo motywów naraz, które nakładają się na siebie, niektóre są złożone z figur geometrycznych. Większość z nich jest kolorowa, a niektóre są stworzone w gamie monochromatycznej.


              
  

Drobinki Teodorowicz to prace różnych formatów – od malutkich „pocztówkowych” obrazków 
aż po A2. Niektóre z nich zostały zawieszone na ścianach galerii w ramach, inne stanęły na półeczkach, a te drobniejsze zajęły „boksy” regału. Dodatkiem do tego miłego przedsięwzięcia było czerwone wino, kanapki z różnymi specjałami i małe obrazki autorki rozdawane spragnionym sztuki i jedzenia przybyłym.

Pomimo, że Teodorowicz pokazała swoje zaplecze, wyszła z „drobinkami” na swoją pierwszą wystawę w życiu, dalej jest to dla mnie postać tajemnicza i nie dająca się „rozebrać” ani zmanipulować. Na wernisażu była incognito - w stroju, który zdawał się być częścią jej twórczości. Nie mam co do tego pewności, ale domyślam się, że mogła to być autorka.

Kuratorem wystawy pt. „Drobinki” jest Michał Wysocki i jest ona częścią jego pracy licencjackiej. Polecam zobaczyć wystawę, bo przy artystce takiej jak Małgorzata Teodorowicz nie można mieć pewności, że kiedykolwiek jeszcze pokaże swoje prace. Wystawę można oglądać do 12 maja 2016 roku w Galerii Versus.
  


Anika Cieślak



Małgorzata Mau Teodorowicz - „Drobinki” - 15. 04. - 12. 05. 2016 r.
Galeria Versus, ul. Jatki 11 we Wrocławiu


Źródła:

Galeria Versus (online), (dostęp: 27. 04. 2016), dostępny w Internecie: https://www.facebook.com/GaleriaVersus

Mau Teodorowicz Art (online), (dostęp: 27. 04. 2016), dostępny w Internecie: http://www.teodorowicz.com/

Mau Teodorowicz. Drobinki (online), (dostęp: 27. 04. 2016), dostępny w Internecie: http://cojestgrane24.wyborcza.pl/cjg24/Wroclaw/1,43,215111,Mau-Teodorowicz--Drobinki.html

Mau Teodorowicz - Drobinki w Galerii Versus (online), (dostęp: 27. 04. 2016), dostępny w Internecie: http://gallblogonim.blogspot.com/2016/04/mau-teodorowicz-drobinki-w-galerii.html



piątek, 15 kwietnia 2016

W sieci.

Piękny, słoneczny dzień 13 kwietnia to dobry pretekst, by wyjść z murów ASP we Wrocławiu i otoczyć je od zewnątrz siecią z nici. Nie wiem jak długo dziewczyny musiały pracować nad ową instalacją, ale na pewno było to wymagające cierpliwości i skupienia zajęcie.



Sieć obrosła budynek od strony zachodniej oraz jego część od strony północnej. 

A także znajdującą się od strony zachodniej budynku Broń Jerzego Boronia.

Metaloplastyka Broń w delikatnej, nitkowej sieci.

Pojawiło się więc ciekawe zestawienie prac - delikatnej i lekkiej z ciężką, kanciastą i mocno obsadzoną w ziemi. I nie wiem która jest bardziej niebezpieczna, bo szczerze mówiąc idąc chodnikiem wplątałam się przypadkiem w nici i o mały włos nie wywróciłam :) Także groźna Broń Boronia,  chyba nie jest aż tak niebezpieczna jak Sieć studentek ASP.



wtorek, 12 kwietnia 2016

Notatnik ręcznie wykonany.

Z racji tego, że potrzebowałam notatnika lub zeszytu do zapisywania różnych pomysłów, spostrzeżeń i wiedzy na tematy związane z roślinami, ich hodowaniem, pielęgnacją itp., postanowiłam go zrobić sama w ekologiczny, ale wymagający trochę czasu sposób. Trochę kartek, resztki tasiemek i muliny, nici, klej butapren i fragment starej papierowej osłony na lampę. No i wyszło coś takiego :)


 




czwartek, 7 kwietnia 2016

Notatnik ręcznie wykonany.

Tak na start i rozbieg internetowego dziennika, postanowiłam wrzucić zdjęcia notatnika, który właśnie jest w trakcie sklejania. 

Owy notatnik jest stworzony z różnych materiałów, zapomnianych kartek oraz ulotek i wycinek wygrzebanych z pudeł. 

Notatnik z fragmentem zdjęcia pracy Natalii Kopytko.